czwartek, 28 lutego 2013

Manuskrypt przetrwania - część 275

Witam ponownie1

Kolejny odcinek zajmuje się nieco okresem "spokoju", w którym aktualnie się znaleźliśmy. jesteśmy zatem zachęcani do świętowania i odpoczywania, przed następną rundą.
Jak zwykle u Wiernych Towarzyszy wszystko jest ubrane w znaczną ilość słów.

Manuskrypt przetrwania - część 275
28 lutego 2013 - 10:34 | aisha północ

Dziś weszliście w całkiem nową fazę drodzy, gdzie możecie poczuć jak powiew świeżego powietrza zaczyna mrowienie waszej twarzy. Gdyż Wy po raz kolejny wyszliście z tunelu w waszej podróży, i teraz, poczujecie, że pozostawiliście coś raczej kłopotliwego w tyle w tym tunelu, i jesteście wolni, aby poruszać się w sposób o wiele bardziej żywy. Gdyż zostaliście po raz kolejny pozbawieni pod niektórych starych pozostałości, rzeczy, które były przyklejone do Was tak długo, że prawie zapomnieliście, że były tam nawet na pierwszych miejscach. Więc weźcie trochę czasu, aby poświętować sobie dzisiaj, gdy po raz kolejny zwyżkowaliście dostatecznie, aby podnieść się jeszcze wyżej w tym dziewiczym powietrzu.

Mówimy w przypowieściach, jak zwykle, ale będziecie rozumieć wszystko, co mamy na myśli przez to. I nawet jeśli niektóre z rzeczy, do których się odnosimy są niemal niewidoczne dla wielu z was, będziecie nadal czuć ich nieobecność jako ulgę w waszym całym systemie. Gdyż ten proces pchania i ciągnięcia, ściskając i puszczając w sposób niemal rytmiczny nie tylko ciągnie was wszystkich dalej wzdłuż tej drogi, ale również zapewnienia, że będziecie kontynuować podróż coraz bardziej lekko. Więc weźcie ukłony, gdyż na to zasługujecie z pewnością, po tym jak jeszcze raz zanurzyliście się w lodowatych wodach drugich myśli, i po raz kolejny wyszliście z nich jeszcze bardziej przekonani, że jest to jedyna właściwa droga dla Was, i ta podróż jest tym, o czym marzyliście przez wieczność. Możecie nie odczuwać tego jak podróż marzeń wszechczasów, ale nawet, gdy to staje się trudne, wiecie, że nie macie prawdziwej woli, aby ją przerwać i powrócić tam skąd jesteście. Gdyż Wy czujecie, nawet w najciemniejszych godzinach, że jesteś ciągnięci w kierunku najjaśniejszych świateł. I nawet, jeśli obecne czasy wydają się podwajać i wrzucać Was w impas, nadal wyczuwacie rodzaj pędu do przodu. Gdyż nigdy nie jesteście w stojących wodach na długo, a gdy jesteście tam, wiedzcie, że to też jest według planu. Ponieważ nie macie wytrzymywać nieskończonej sukcesji naporu bez szansy wdechu, wydechu i dania sobie trochę odpocząć teraz i potem. Gdyż potrzebujecie tego rytmu, żeby tak było, uczucie załączania i wyłączania przepływu i ciśnienia, ułatwiając wam pobyt w nieco wolniejszej i bardziej spokojnej fazie, w której macie szansę, aby złapać oddech i zregenerować się trochę zanim znów dostaniecie zastrzyk kolejnego naporu.

Ale te spokojne chwile, jeśli można je tak nazwać, to czasami wydają się być bardziej wymagające, bo wtedy wasz umysł dostaje się trochę więcej miejsca, aby rozpocząć myśleć i czuć ponownie, a następnie, niepewność i niedowierzanie zaczynają podnosić ich małe głowy. Tak więc dla wielu, okresy intensywnej fizycznej sygnalizacji są być może bardziej znośne, bo wtedy nie tylko uzyskujecie wszystkie potrzebne potwierdzenia, że coś się rzeczywiście szykuje, ale wasz umysł nie ma żadnej przestrzeni, aby nie dowierzać ponownie i będzie uciekać i siedzieć cicho w kącie, a może po prostu dąsać się trochę. Więc ten cykl intensywnej działalności przeplatany niektórymi okresami "dołów", tak je nazywając, z których każdy przynosi ze sobą własne, unikalne wyzwania. Ale dla was, którzy jesteście już doświadczonymi podróżnymi, myślimy, że znaleźliście sposób nawigacji przez napory oraz rozlewiska. Gdyż nauczyliście się łączyć zarówno z własnym centrum, ale również z całą siecią innych podróżnych, i jako tacy, to staliście się więcej niż adeptami biorąc to wszystko na nie ważne jak trudne jest, czy szybkie czy jak niesamowicie cichy staw wydaje się być czasami.

Albowiem podróżowaliście dobrze, i nadal będziecie to robić, bo ustawiliście wasz wzrok na jednej, prawdziwej rzeczy, którą znacie, że jesteście przeznaczeni aby pokonać całą tę rzekę i dostać się do ziemi obiecanej, którą możecie już wyczuć gdzieś w odległości. A co najlepsze, teraz wiecie, że dojdziecie tam w towarzystwie bardzo wielu innych dusz błyszczących takich jak Wy. Gdyż nie jesteście sami na tej rzece już więcej, w rzeczywistości, jesteście już połączeni z tak wielu innymi na drodze, i możecie usłyszeć ich okrzyki radości i możecie krzyczeć dla zachęty, gdy słyszycie, że ktoś jest w strapieniu. I w ten sposób możecie pomóc sobie nawzajem wszyscy w czasie tej podróży.

Pozwólcie nam tylko zamknąć dzisiejszą wiadomość salutem nas wszystkich. Jesteśmy pod wrażeniem waszych osiągnięć, a nawet jeśli nie może to być nowość dla nikogo z was, chcielibyśmy przypomnieć wam wszystkim, że przeszliście tak długą drogę w ciągu zaledwie kilku ostatnich tygodni. A największym osiągnięciem, jakiego dokonaliście ostatnio, to połączenie jakie wykuliście, jednocześnie będąc rzucanymi w tę i z powrotem na spienionych wodach tej rzeki. Bo to nie jest dane, temu należy poświęcić trochę czasu, aby dotrzeć do innych, podczas gdy samemu czasami ledwie trzymacie głowę nad wodą, więc jesteśmy tutaj, aby przypomnieć wam wszystkim, że w rzeczywistości osiągnęliście coś, co jest rzeczywiście więcej niż niesamowite. Więc uściski dla Was wszystkich, nie tylko pomogliście sobie dalej wzdłuż brzegu tej rzeki, ale również związaliście się z innymi w taki sposób, że już tworzycie nierozerwalny łańcuch światła, każde łącze ciągnie innym razem , a każda część łańcucha robi wszystkich innych znacznie silniejsze. Więc jeszcze raz mówimy, nie zapomnijcie podziękować sobie za to, co robicie. Gdyż to, co wszyscy robicie jest niczym innym jeśli nie magicznym, i dziękujemy wam wszystkim z głębi naszych serc, a my robimy to w imieniu całego stworzenia.

http://aishanorth.wordpress.com/

1 komentarz:

  1. Czuję zmiany , czuję łączność ...mam wrażenie że płyniemy coraz szybciej , jak jedna wielka rzeka...pozdrawiam :))Iwona

    OdpowiedzUsuń