czwartek, 27 października 2011

PODSTAWY CD.

Ciąg dalszy...

Przypomnienie z fizyki - energii nie można zniszczyć - bez użycia innej większej energii z przeciwną polaryzacją. Oczywiście można ją sumować z energią o tej samej polaryzacji lub transformować w inny rodzaj energii. Dlatego świadomości nie możemy zabić! Możemy się z nią rozłączyć na krótko np. za pomocą alkoholu lub omdlewając, możemy nawet ją zniekształcić narkotykami lub innymi psycho-lekami. O nad-świadomości nie będę teraz pisał, bo tu jako ciało możemy do niej nadawać, ale to jest głuchy telefon i potrzeba bardzo długiego treningu aby usłyszeć jej ciche podszepty. Zostańmy przy świadomości - ta energia zwiększa się ciągle z naszym wiekiem o przeżyte doświadczenia.
Ale ciało kiedyś umiera, nieważne z jakich powodów. Świadomość nie jest już zasilana, ale jako energia nie ginie,  domniemujemy, że wraz z duszą właściwie jako jej ziemski dorobek życia wędruje gdzieś w kosmos do miejsca, które jedni nazywają astralem inni nirwaną (choć to właściwie stan) a katolicy mają swoje nazwy.
Tak dochodzimy do pojęcia reinkarnacji, która jest udowodnionym faktem. Nie trzeba się już uciekać do hipnozy - na świecie żyje teraz wiele dzieci, które pamiętają swoje poprzednie wcielenia - wskazują swoje poprzednie domy, rodziny, fakty i są pozytywnie konfrontowane z tymi osobami, które jeszcze żyją. Tych historii jest bardzo wiele i łatwo je znaleźć w internecie.
Trzeba powiedzieć,  że w naszej religii reinkarnacja była oficjalną doktryną do 7-mego wieku! W ewangelii Jana są zapisy, które o niej mówią, choć wtedy nie używano tego słowa.
Dlaczego absolutna większość nic nie pamięta? Ludzie! - to dla naszego dobra! Możecie sobie wyobrazic noworodka lub dziecko z pamięcią tysiąca wcieleń, z których wiele skończyło się tragiczną, przykrą smiecią? Stary też z tym bagażem nie pociągnie. Mamy wszczepione emocje. To byłby totalny psychiatryk! Ktoś wyżej uznał, że przykre doświadczenia typu sparzenie palca i coraz trudniejsze z naszym wzrostem są dla nas konieczną nauką. Co cię nie zabije - to cię wzmocni!
JESTEŚMY TU PO TO ABY SIĘ UCZYĆ.
Niekoniecznie to muszą być powtórki. Liniowy czas płynie naprzód, warunki życia zmieniają sie drastycznie.  Gdybyś już znalazł odpowiedź - nauka nie byłaby ci potrzebna. Dlatego rodzimy się z wyzerowaną pamięcią i pustą skrzynką na świadomość. W tym miejscu mogę usłyszeć, że to nieprawda , że to tylko blokada pamięci, bo można ją odczytać przez regresję hipnotyczną. Rzeczywiście można w ten sposób uzyskać dostęp do informacji (wydaje się, że częściowych) o przeszłych życiach. Jednak nikt na razie nie potrafi wskazać gdzie ta pamięć miałaby być fizycznie zlokalizowana. W mózgu nie (pomiary fal mózgowych w trakcie hipnozy nie potwierdzają takiej tezy) - to gdzie? Dla mnie ta metoda
to channeling! Możemy tą metodą połączyć się nie tylko z własną przeszłością, ale też innymi bytami stacjonującymi w innych gęstościach i liniach czasowych. Wygląda na to, że chanelujemy z fizycznego punktu widzenia zewnętrzne zapisy naszej i/lub innych śwadomości np. tzw. Kronikę Akaszy.
Wracając do powodów naszego pobytu na ziemi to wtajemniczeni twierdzą, że przed wcieleniem uzgadniamy swój plan przedrodzeniowy, a nasza dusza popycha nas ku kolejnym doświadczeniom aby go wypełnić. A co z ciemnymi charakterami?
Trudno powiedzieć czy dusza zaplanowała doznania negatywne, czy zgłosiła się "na ochotnika" aby grać rolę ciemnego, czy rozum i ego przerwały komunikacje z nią.
Ulubione powiedzenie w przekazach brzmi: "nic nie jest wykute w kamieniu" co oznacza elastyczność i możliwość zmian w planie przedurodzeniowym.
Ci zza zasłony przekazują nam, że np. wszystkie dusze, które opuściły ciała w związku z wielkimi katastrofami zgłosiły się "na ochotnika" aby Ziemia mogła realizować swój plan oczyszczania.
Naprawdę Duch rządzi materią - nie ma innej mozliwości, choć większość tego jeszcze nie widzi i nie doznaje.
W takim razie czy każdy z nas bedąć w fizyczności może poprzez swoją "duchowość" kształtować materię? Zdecydowanie TAK, ale to temat na inny wpis.
Dopiero uporaliśmy się z pierwszymi pytaniami.

Jak zwykle życzę wszystkim dużo światła.


PODSTAWY

Ogólne

Ten blog ma służyć jako przekaźnik informacji i poglądów. Nie jest on skierowany przeciwko nikomu i niczemu. Autor będzie prezentował fakty (czasami domniemania) i poglądy, natomiast kto z czym się identyfikuje to jego prywatna sprawa.

Kim jesteśmy? Po co tu jesteśmy? Co tu robimy?

Na te tematy napisano stosy książek i w większości przypadków każda z nich generuje więcej pytań niż odpowiedzi, zresztą nie mamy dość wolnego czasu aby je czytać. Życie zmusza nas teraz aby cenić swój czas. Ale do rzeczy.
Niezaprzeczalnie jesteśmy mieszkańcami ziemi, ludźmi. Ale skąd się tu wzięliśmy? Oj - wsadziłem kij w mrowisko! Krótko ewolucjoniści nie mogą znaleźć "brakującego ogniwa", a kreacjoniści udowodnić manifestacji materii przez ducha nawet w małej skali - pat. Osobiście uważam obydwie teorie za poprawne w części i że jest trzecia strona medalu (krawędź), z której nie zdajemy sobie jeszcze sprawy- dotyczy to większości ludzi , choć niektórzy są, a inni uważają się za oświeconych.
Generalnie - wszechświat składa się z energii, która przybiera absolutnie różne formy, których w większości nie znamy, a już na pewno nie znamy zasad jej dystrybucji.
Chyba wszyscy się zgodzą, że jesteśmy energią w cielesnej powłoce (o to jest nas już dwoje). No dobrze, ale kto tu rządzi? - mózg, ego, uczucia, sumienie czy może serce? Na pewno świadome decyzje podejmuje mózg uwzględniając wszystkie inne czynniki proporcjonalnie ich "siły przebicia". Podobnie jak program komputerowy selekcjonuje wyniki biorąc pod uwagę wiele strumieni danych. Więc mózg jest tylko naszym narzędziem!
I tu doszliśmy do określenia energii o nazwie ŚWIADOMOŚĆ. Jest to zdecydowanie energia (nie widać, nie słychać, a działa), bardzo dynamiczna energia - ewoluuje wraz z nami, uwzględnia wszystkie czynniki zewnętrzne, nasze przeżycia, w tym naukę, obserwacje itd. oraz wewnętrzne jak choćby ego czy sygnały organów naszego ciała. To ONA "ustawia" hierarchię ważności parametrów, które mózg przekalkuluje w decyzję!
Więc fizycznie utożsamiamy się z ciałem, a energetycznie, czyli mentalnie (myśli są energią) z naszą świadomością indywidualną - ale to nie koniec rozmieniania człowieka "na drobne". Już dawno temu nasi psycholodzy wymyślili i udowodnili jeszcze jedną formację energetyczną - pod-swiadomość. Jest to taka nasza "automatyka" - program bez resetu i upgrade - steruje czynnościami życiowymi ciała, które nie angażują świadomości jak np. oddychanie, ale też naszymi impulsywnymi reakcjami. Są tacy co przypisują podświadomości znacznie szerszy zakres funkcji, ale teraz to odpuszczamy.
Logicznym jest, że oprócz czegoś pod- powinniśmy mieć też coś nad- , czyli nad-świadomość. I mamy! Najlepiej jest to chyba opisane w książkach HUNY Max'a Freedom Long'a i Serge Kinga, ale dotyczy całego New Age i praktycznie wszystkich channelingów i przekazów.
Różnią się nazwy - wyższe JA, boskie JA, iskra Boża, świadomość Chrystusowa i wiele innych, a niektórzy utożsamiają nawet to ciało energetyczne z naszą duszą, co uważam za przesadę.
Niektórzy poparcia tej tezy szukali nawet w ewangeliach i trudno się oprzeć ich logicznej analizie.
W ten sposób ustaliliśmy, że MY to statystycznie w 2/3 energia i w 1/3 fizyczność, automatykę traktujemy jako funkcję tej 1/3.

Niestety post robi się długi, kontynuacja w następnym.

Życzę wszystkim dużo światła.

Wstęp

Tego bloga postanowiłem założyć 22.10.2011, kiedy budząc sie rano stwierdziłem, że niestety nie jestem jeszcze w niebie, w piekle też nie, tylko w swoim łóżku i przespałem kolejny zapowiadany KONIEC ŚWIATA!
Kiedyś przyszłość zwykle daleką przepowiadali prorocy potem nazwaliśmy to jasnowidzeniem, ponieważ zwykle były to wizje bez "fonii" i jasnowidzący jakoś próbowali ulokować je w czasie. Potem było dużo przekazów spisanych w książkach np. Barbary Marciniak - "Zwiastuni Świtu" i następne, Elżbiety Nowalskiej, a obcojęzyczne "odbiorniki" też nie próżnowały. 
Nasz Świat zmienia się teraz bardzo szybko, książki są zbyt powolnym sposobem przekazu. Obecnie mamy już łączność dwukierunkową z "zaświatami" - mamy przekazy - channeling, telepatia - możemy zadawać pytania itd. Oczywiście nie każdy (na szczęście) to potrafi, ale takich co potrafią i publikują bezpłatnie swoje przekazy są już na ziemi tysiące. I tu powstaje problem, ponieważ przekazy często są sprzeczne.
Większość przekazów jest publikowana w języku angielskim, są polskie blogi z nielicznymi tłumaczeniami, zwykle sporo opóźnionymi.
Mamy również polskie przekazy. Linki w rodzimym języku spróbuję wydzielić, ale jeszcze nie mam doświadczenia jak ten blog działa. 

    Celem tego bloga jest szybkie publikowanie krótkich streszczeń 
aktualnych przekazów z linkami do nich, (można użyć tłumacza Google jeśli ktoś nie włada tym językiem - będzie to "Kali mówić", ale sens jest zwykle zrozumiały). Oczywiście kwalifikacja, które przekazy streszczać i polecać będzie z konieczności obowiązkiem autora blogu, ale chętnie zapoznam sie z sugestiami komentatorów.
Ocenę przekazu - z kim materiał "rezonuje", a z kim nie zostawiam komentatorkom i komentatorom.
Wpisy są mile widziane - zasady jak wszędzie - bez wulgaryzmów i osobistych "wycieczek" - komentujemy merytorycznie informację lub dyskutujemy czyjś pogląd w temacie. Staramy się unikać błędów, aby nie razić oczu innych, ale nie robimy z tego tytułu zarzutów.
Szanujemy czas innych - komentarze powinny być w miarę krótkie.
Opublikuję też kilka wpisów natury ogólnej, abyśmy mogli dyskutować używając w miarę jednoznacznych określeń, gdyż w tej dziedzinie są ogromne rozbieżności pojęciowe.
Publikowanie tutaj wpisów czytelników będzie możliwe za zgodą autora blogu z zachowaniem powyższych zasad i pod warunkiem, że wpisy nie będą sprzeczne z systemem wartości autora blogu.

Życzę wszystkim dużo Światła i pozytywnych odczuć w wyższej wibracji.