piątek, 20 lipca 2012

Sztuka przeskakiwania…. Przemyślenia i obserwacje Toma

Witam ponownie!

To komentarz Toma Kenyona do Sztuki...
Cytat z linku:


Sztuka przeskakiwania…. Przemyślenia i obserwacje Toma

.

Tom Kenyon
Przetłumaczyła Dominika Daria Dudek
Korekta Wika
.
Kilka rzeczy przyciągnęło moją uwagę w tym przekazie.  Przede wszystkim użyli oni terminu trans-historyczny, którego nigdy wcześniej nie słyszałem.  Kiedy zapytałem ich o to, powiedzieli, że opisuje on sposób patrzenia na pewne rodzaje intergalaktycznych wpływów, które wykraczają poza linearny czas. Zatem oddziaływania, o których oni mówią, zostały stworzone poza czasem, takim jak my go pojmujemy, ale potem pojawiły się na naszej linii czasu od prehistorii aż do chwili obecnej.  Nie w pełni rozumiem wszystko, o czym oni tutaj mówią.  Po prostu to przekazuję.
Ponieważ podkreślali oni znaczenie Węzłów Czasu tak wiele razy roztrząsali sprawę tego, jak przeskakiwać z jednej linii czasu na drugą, zapytałem ich, jaki ma być czas trwania tego aktualnego węzła.  Według nich ten węzeł czasu jest bardzo istotny, ponieważ zawiera wiele prawdopodobnych linii czasu, które wpłyną na naszą planetę oraz przeznaczenie naszego gatunku.  O dwóch spośród tych linii wspomnieli oni dokładniej, a mianowicie o linii, która stanowi wypełnienie się proroctw o planetarnym oczyszczeniu i zagładzie, a która biegnie równolegle do linii prowadzącej ku nowej, bardziej przyjaznej przyszłości, linii, którą nazwali oni „Nową Ziemią”.
Kiedy zatem ten węzeł czasu się zaczął i kiedy się kończy?  Ich zdaniem ten konkretny węzeł biegunowo odmiennych linii przeznaczenia pojawił się w naszej trójwymiarowej rzeczywistości w lipcu tego roku {2010} i będzie trwał w różnych wariantach do końca lipca 2013.
Proszę zauważyć, że nie mówią oni, że linia Nowej Ziemi powstała w czasie trwania tego węzła.  W rzeczywistości twierdzą oni, że ta dobroczynna linia trwa od dłuższego już czasu.  Jednak biegunowo odmienne linie planetarnej destrukcji i planetarnej odnowy przebiegają teraz bardzo blisko siebie (aspekt węzła czasu).  Zatem jeśli ktoś wie, jak przeskakiwać linie czasu, o wiele łatwiej może to zrobić, gdy linia, której pragnie, jest tak blisko tej, na której się (ta osoba) znajduje.
Waga tego węzła czasu polega na tym, że ludzkość znajduje się w punkcie wyboru dotyczącym kwestii: która linia czasu będzie doświadczana jako zbiorowa rzeczywistość.  I, jak podają Hathorowie, rzeczywistość, która weźmie górę, ulega właśnie zakotwiczeniu poprzez wybory, których dokonujemy teraz, zarówno jako jednostki, jak i jako zbiorowość.
W tym przekazie Hathorowie przedstawiają podstawową metodę przeskakiwania linii czasu, która, jak dają nam do zrozumienia, jest informacją przede wszystkim dla tych z nas, którzy wybierają życie w innej i bardziej przyjaznej rzeczywistości, w przeciwieństwie do coraz bardziej surrealistycznej i niesprzyjającej dla życia rzeczywistości, w jakiej ludzkość aktualnie żyje.
Sekcja „Trening i przygotowanie” tej wiadomości może niewątpliwie być użyta jako metoda indywidualnej manifestacji.  Prawdę mówiąc, ci którzy eksperymentują z takimi rzeczami, najprawdopodobniej uznają tę informację za „ABC manifestowania”.  Lecz prostota tej metody przysłania jej głębię.  Hathorowie są mistrzami w upraszczaniu złożonych idei oraz technik, i ta również do tego zbioru należy.  Jednakże udostępniają oni tę prostą metodę nie po to, żebyśmy używali jej dla spełniania swoich zachcianek, choć będzie ona działać i w tym przypadku; ich celem jest raczej zaopatrzenie nas w metodę, która pozwoli nam radykalnie zmienić planetarną rzeczywistość – jeśli nie większej części ludzkiej rodziny, to przynajmniej naszą własną.
Uwielbiam metaforę, którą wybrali oni dla opisania naszej aktualnej sytuacji – metaforę statku na morzu.  I rzeczywiście nasza sytuacja przypomina to, co działo się na „Titanicu”, kiedy tonął.  Okręt zderzył się z górą lodową i jego niższe poziomy wypełniły się wodą. Na początku starano się ukryć niebezpieczeństwo przed ludźmi na wyższych pokładach.  Więc przyjęcie odbywało się dalej, i orkiestra grała, aż do czasu gdy finał był oczywisty.
W zmanipulowanym świecie/szumie medialnym naszej oszalałej na punkcie konsumpcji kultury, niewielu zauważa, że nasz statek „S.S. Zachodnia Cywilizacja”  poważnie przechyla się na jedną stronę, czy też że jego zanurzenie jest niebezpiecznie duże.
Hathorowie uważają, że jeśli wystarczająca liczba osób przeskoczy linie czasu, pozostawiając linię planetarnego zniszczenia za sobą, a zamiast tego wkroczy w bardziej życzliwą i sprzyjającą życiu rzeczywistość, którą nazwali Nową Ziemią, wiele katastroficznych proroctw odnoszących się do naszej planety nie spełni się.
Ale również jasno stwierdzają, że jeśli nawet wspólnota ludzka nie wzniesie się do wyższej rzeczywistości, coś niezwykłego przydarzy się tym z nas, którzy mają odwagę by żyć w innej rzeczywistości niż ta, którą narzuca nam nasza aktualna kultura. „Jest możliwe, aby żyć w Niebie, kiedy inni wokół was żyją w cierpieniu.”
Jest coś jeszcze w tej ostatniej wiadomości, co uważam za sprawę najwyższej wagi – szczególnie dla tych z nas, którzy rzeczywiście zamierzają podjąć próbę przeskakiwania linii czasu. I to „coś” dotyczy naszej ludzkiej zdolności do iluzorycznego czy też „magicznego myślenia”. Jeśli nie jesteście obeznani z tym terminem, wyjaśniam, że „magiczne myślenie” jest zaburzeniem myślenia, które polega na tym, że dana osoba wierzy, że przez samo myślenie o czymś to coś staje się realne lub może się stać realne bez jakiegokolwiek wysiłku z jej strony.
To jest moim zdaniem wysoce toksyczny element w new-age’owym myśleniu, które propaguje zaprzeczanie jako sposób na radzenie sobie z pewnymi trudnościami w życiu (tj. magiczne myślenie). Z pewnością wielu z nas ma coraz większe trudności, by uporać się z obecnym, narastającym obłędem naszego świata.  Ale jeśli ktoś czytając te rzeczy pomyśli, że wypieranie jest mile widzianym środkiem radzenia sobie z rzeczywistością naszej aktualnej linii czasu, chciałbym zaznaczyć, że Hathorowie mówią coś całkiem przeciwnego.
Częścią sztuki przeskakiwania linii czasu jest utrzymywanie wizji i wibracyjnej sygnatury linii, której chcemy doświadczać.  Ale równocześnie musimy zwracać uwagę na realia tej linii, na której się znajdujemy.  Jest to życie pomiędzy światami, i to jest właśnie ten rodzaj mistrzostwa, do którego nawołują nas Hathorowie.
Podejrzewam, że wielu z nas, którzy wybiorą przeskakiwanie linii czasu (wliczając w to mnie), doświadczy wzlotów i upadków „krzywej postępów w nauce” w momentach, gdy nie zdołamy doskoczyć do nowej linii i/albo jej utrzymać.  Jest to całkiem normalne, gdy uczymy się nowej umiejętności – tak, jest to przede wszystkim nowa umiejętność, aczkolwiek niezmiernie głęboka. Więc moja rada dla wszystkich początkujących czasoliniowych skoczków brzmi: bądźcie dla siebie łagodni, samo-osądzanie pozostawcie za sobą, i wejdźcie w ten rodzaj doświadczeń edukacyjnych ze sporym poczuciem humoru. Jak by nie było, cała ta rzecz jest, przynajmniej z jednej perspektywy, wielkim kosmicznym żartem.
To, w jaki sposób żeglujemy pośród realiów przekształcającej się (niektórzy powiedzieliby „umierającej”) cywilizacji, jednocześnie utrzymując nasze serca i umysły na linii czasu, w której chcielibyśmy żyć, stanie się niewątpliwie jakąś formą sztuki.
Tak więc… za was, moja wspólnoto Artystów Misterium Życia, którzy jesteście rozkochani w wizji i macie odwagę by skoczyć – za was wznoszę oto swój puchar.
Oddaję honory.  Skłaniam się przed wami i wielkiemu przedsięwzięciu, którego się właśnie podejmujemy, a które jest wzniesieniem się na szczyty naszych możliwości – nas jako istot duchowych, które żyją ludzkim życiem.
Błogosławieństwa dla was i dla tych, których kochacie,
Tom Kenyon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz