środa, 8 maja 2013

Manuskrypt przetrwania - część 307

Witam wszystkich!

Dziś u Wiernych Towarzyszy pełen odlot. Wprawdzie nie tłumaczyłem przekazów i wiadomości Aishy dotyczących zebrania, ale jak widać zaświaty uważają je za sukces. Ta świetlna sieć oplotła całą ziemię i teraz to tylko do przodu. Patrząc w skali roku to niewątpliwie różnice istnieją, ale tempo zmian nie jest oszałamiające.

Manuskrypt przetrwania - część 307. 08 maja 2013

Drodzy przyjaciele, droga rodzino! Tak, chcielibyśmy rozszerzyć nasze ciepłe przyjęcie was w domu na was wszystkich, bo naprawdę przeszliście granicę i wróciliście z powrotem do swojej dawnej świetności na tak wiele sposobów. Wiemy, że dla niektórych z was, to pozostawia wiele znaków zapytania w waszym umyśle, bo nie widzicie niczego innego (różnego) w waszym życiu, a nawet w swoim ciele fizycznym, i tak będziecie myśleć "o czym, oni mówią ? "Wyjaśnijmy więc trochę tego, co działo się w tych ostatnich dniach.

Bo gdy świadomie otworzyliście te ostatnie drzwi do samego rdzenia waszego serca, czymkolwiek to było przedtem, w trakcie lub nawet po zebraniu, w którym wielu z was brało udział, również usunęliście ostatnią przeszkodę stojącą na waszej drodze. Bo wiedzcie, że to jest tak, jak zawsze decydowano, wybór musi być Wasz, i tylko Wasz. Nikt ani nic nie może was zmusić do poddania się sobie, bo jest tylko wasza decyzja, i tylko wasza. Ale kiedy to zrobicie, podejmiecie tą decyzję, nikt i nic raczej nie może stanąć na Waszej drodze. Więc, gdy mówicie sobie TAK, cała kreacja będzie słuchać, a wszystkie drzwi zostaną otwarte jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Bo wtedy i tylko wtedy możecie wejść w swoje prawdziwe ja.

I teraz, tak wielu z was podjęło tą decyzję, i teraz nic już nie będzie takie samo. Ale znowu, powierzchownie, nie wiele będzie widoczne i rozglądając się zobaczycie mniej więcej to samo, co wcześniej. Ale jeśli przyjrzycie się bliżej, zaczniecie już widzieć jakieś subtelne różnice. Może samo powietrze wyda się być mieniące się w nieco inny sposób niż dotychczas, kolory mogą wydawać się nieco bardziej żywe i głębokie słowa wypadną łatwiej z waszych ust, a nawet z wyciągnięcia ręki. Jak powiedzieliśmy wcześniej, będzie to wydawać się być, jak zbyt duże buty do wypełnienia na początku, i sama myśl, czego to wszystko wymaga może być więcej niż trochę trudna. Więc nie będziecie wciskani na oślep w to, moi drodzy, i to jest wiadomość, która była często powtarzana, wiemy też, że jest to wiadomość, która będzie w stanie spowodować podrażnienie dla niektórych. Bo, co tu jest nowe, będą mówić, zawsze obiecujecie, daleko idące zmiany, ale potem, po jakimś czasie, zawsze, zawsze mówicie to samo: "miejcie cierpliwość, a zmiany będą małe i trudno dostrzegalne w ogóle."

Cóż, wszystko, co możemy powiedzieć, to, przyjrzyjcie się swojej niedawnej przeszłości, w ostatnich dwunastu miesiącach lub około, i bądźcie naprawdę uczciwymi wobec siebie. Czy widzicie jakieś zmiany w ogóle, czy żadne? Czy nadal po prostu widzicie rachunki piętrzące się, i tylko nieprzyjazne twarze wpatrzone w was w tłumie? Czy widzicie coś innego? Ponownie, jest to ważne, gdyż w waszych sercach, będziecie dobrze wiedzieli, jakie są zmiany, o których tu mówimy. Gdyż to nie są powierzchowne zmiany, dumnie ogłaszane w mediach na równi ze sprzedażą zagrożenia wojną lub głupoty tak zwanych celebrytów. Są to zmiany na głębokim poziomie, zmiany, które naprawdę zamieszają Wasze serca i przyniosą łzy radości w oczach. Czy czuliście cokolwiek z tego ostatnio, więc, co było tego powodem? Bo to jest miejsce, gdzie leży prawda, drodzy przyjaciele, bo Wasze serce nigdy nie kłamie. I od teraz będziecie wszyscy czuć, jak wasze serce przyspiesza, i to jest odpowiedź, ta radość, będzie coraz częstsza, gdy dobrze nauczycie się dostrajać do tej nowej częstotliwości, w której zostaliście osadzeni. Teraz nie jesteście już tymi samotnymi latarniami, ściągającymi i kotwiczącymi dźwięki z nieba i rozpowszechniającymi je w nocy. Teraz jesteście naprawdę JEDNOŚCIĄ, i wszyscy nucicie tą samą melodię, i nie możecie pomóc, ale to robicie. Bo Wy wszyscy zostaliście podłączeni do tego ciągłego generatora światła i energii, a przez was wszystkich, ten nowy dźwięk radości już pokrywa cały glob.

Więc Nadstawcie uszu, i nie możecie nie słyszeć, ba czuć, w każdej kości swego ciała. I za każdym razem, gdy świadomie dotrzecie do każdego innego członka tej sieci światła, możecie dosłownie poczuć wibracje przechodzące przez was. Bo nie jesteście już odrębni, i wasza wiadomość radości nie będzie już tonąć w czarnej ciemności, która otaczała waszą pojedynczą wiązkę światła. Bo teraz jest tak, jakby samo powietrze było żywe i nucące tą samą melodię radości.

Więc wyjdźcie i posmakujcie tego chóru każdym włóknem w organizmie, i nie zapomnijcie powiedzieć sobie: "to jest tutaj, bo JA JESTEM tutaj, i to przez moje istnienie, ta cała planeta zaczęła nucić w harmonii po raz kolejny po eonach dysharmonii ". I wiedzcie, że te życzliwe wibracje już zaczynają mieć wpływ na wszystko inne, bo nie możecie pomóc, ale utrzymać docieranie dalej i dalej od Rdzenia i dalej i dalej do rdzenia wszystkiego tego, co go otacza.

http://aishanorth.wordpress.com/

5 komentarzy:

  1. "ale tempo zmian nie jest oszałamiające."
    to nasze 3 gęstościowe postrzeganie ma swój urok.
    czy za wolno się zmieniamy? NIE WIEM... bo nie widzę tu miary by porównać .. ..chyba idziemy swoim tempem, no i mamy wymagających przeciwników...
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tempo to oczywiście odczucia, moje są dokładnie takie, dla kogoś innego tempo zmian może się wydawać ogromne, ale to tylko punt widzenia. Ja tam jestem starej daty i jestem zwolennikiem zasady, jeśli coś robisz, to rób to dobrze i szybko. Może jest to też kwestią postrzegania czasu, dla mnie pędzi jak szalony i chyba nie tylko ja tak mam, więc chciałbym, aby zmiany też miały takie tempo.

    OdpowiedzUsuń
  3. zmiany szybkie muszą poprzedzić rewolucje, muszą paść rządy, zmiana władzy, najgorsza jest sprawa pieniędzy, bo ludzie cierpią przez ich brak, i jak tu nagle coś zmienić, albo walną by meteoryt, materia by wymarła i wtedy wzniesienie byłoby realne xd, bo po prostu z płaszczyzny astralnej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie też czas pędzi, chociaż nauczyłam się go zwalniać, wystarczy tego sobie tylko zażyczyć i np.zawsze zdążę na autobus mimo, że mam za krótki czas na dojście. Zmiany na zewnątrz może i są wolne ale to chyba zależy od miejsca zamieszkana na Gai. Natomiast ja czuję wielkie zmiany w sobie i faktycznie zauważyłam umiejętność częstszego i szybszego podłączania się do uczuć wszechogarniającej miłości i szczęścia, pomimo, że na zewnątrz w moim życiu jest duże tempo i sporo nieciekawego chaosu. Acha i też jestem tzw."starej daty" ale to nie ma znaczenia :)). Pozdrawiam... W.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego co obserwuję to chyba rzeczywiście jesteśmy prowadzeni najłagodniejszą ze ścieżek transformacji naszej rzeczywistości, choć niedogodności dla wielu w takiej sytuacji nie będzie brakowało przez długi okres czasu. Jak długi nie wiem. Jedne przekazy mówią o "miesiącach", ale po tych prawie pięciu minionych nie brałbym tego poważnie. Inne mówiły o 3, 5 latach i 18-tu. O tych co liczą na setki i tysiące lat, jak Metatrona nie warto wspominać, bo nie widać jeszcze oznak tego odmładzania i uzdrawiania ciała, żeby mogło przetrwać takie okresy liniowego czasu.

    OdpowiedzUsuń