sobota, 27 września 2014

Manuskrypt przetrwania - część 425

Witam wszystkich!


Tym razem kolejny Manuskrypt, jest nieco "odjechany", ale celem jego jest przekonać nas, abyśmy porzucili w końcu nasze przyzwyczajenie myślenia o sobie w kategoriach "maluczkich". Bo w/g Wiernych Towarzyszy nic już nam nie brakuje, aby latać i ... świecić. Stąd pewna presja aby podejmować następne kroki i nie wyhamowywać naśladowców. Z fizycznego punktu widzenia wytracanie pędu jest nierozsądne i potem kosztuje sporo energii. A teoretycznie niewiele potrzeba - przekonać siebie o braku ograniczeń. Niby proste, ale jak to ugryźć?


Manuskrypt przetrwania - część 425

Komunikat ten może wstrząsnąć kilkoma z tych starych błędnych przekonań, które przetrwały nawet w niektórych oświeconych kręgach. Widzicie, to ma bardzo wiele do zrobienia, w naturze rzeczy, a gdy to mówimy, to rzeczywiście odnosimy się do stanu, który sprawia, że wszystko przychodzi, czy raczej powstaje w sposób, który pozwala, aby to dostrzec. Bo istnienie i określenie tego, to jest rzeczywiście bardzo zawiły temat, gdyż to, co wydaje się istnieć dla człowieka, jest jedynie najmniejszym wierzchołkiem przysłowiowej góry lodowej w porównaniu do tego, co naprawdę jest tutaj. Widzicie, a raczej nie możecie zobaczyć tak wiele z tego, co naprawdę jest, i nawet z najbardziej wyrafinowany wasz sprzęt, tylko zaczął zarysowywać powierzchnię Kreacji. A może powinniśmy powiedzieć, że widzieliście tylko jedną malutką warstwę tej ogromnej i złożonej struktury. A więc, ludzie chodzą z bardzo ustalonymi pojęciami w ich umysłach, co JEST i co jest rzeczywiście możliwe, i nadal widzicie wszystko, z bardzo wąskiej perspektywy.

Wiemy, że to spowoduje u wielu z was skinienie głowy w zgodzie, przede wszystkim, jesteście tymi, którzy uporczywie starają się wyjść poza te wąskie ramy przez bardzo długi czas. Jednak, to nie udało się wam jeszcze zajść bardzo daleko od tych dość skromnych początków rozpoczętego kwestionowania. I nie, to nie jest powiedziane, aby drażnić was w jakikolwiek sposób, ani dla nas, aby spróbować wam sugerować jakąkolwiek przewagę nad wami. Daleko od tego, to ma po prostu służyć jako przypomnienie, że wciąż macie tyle do szukania w tej pogoni za odpowiedziami. A więc, to może frustrować was do końca, bo to, co możecie wyczuć, jeśli naprawdę nastawicie swoje zmysły jest tak rozległe pole, to sprawia, że jest nieznośnie irytujące czasami nie być w stanie tego zobaczyć wyraźniej. A więc, możecie kopać w rozpaczy lub możecie po prostu wycofać swoje macki i zadowolić się odkrywaniem pola, które przekroczyliście już wcześniej. Ale przez zrobienie, w rzeczywistości pozwalacie sobie, zawęzić pole własnego potencjału w bardzo namacalny sposób. Widzicie, jesteś jedynymi, którzy mogą iść tam, gdzie nie dotarł żaden człowiek wcześniej, a jeśli oprzecie się pozwoleniu żeby ten kuszący powiew wiedzy prowadził was, będzie to służyć tylko do spowolnienia nie tylko was, ale i całej ludzkości.

Ponownie, nie jest to jakakolwiek forma krytyki, raczej to jest ważne przypomnienie dla was wszystkich, aby kontynuować forsowanie tych granic, które wciąż macie, jeśli chodzi o wasze własne możliwości do poszukiwania doskonałości. A kiedy mówimy, doskonałość, nie oznacza to, jakiegoś powierzchownego sposobu, to raczej ma wam przypomnieć wszystkim o waszej własnej wielkości. Bo wy już jesteście tymi wszystkimi rzeczami, w które nie możecie nawet zacząć wierzyć, że są prawdą, ale wciąż jesteście naprawdę właścicielami tej wielkości, aby odebrać ją w pełni w swoje posiadanie po raz kolejny. Gdyż to nie może być wykonane przez kogoś innego, tylko przez was i przez zrobienie tego, przyczyniacie się do otwarcia drzwi dla wszystkich innych, które mogą zebrać się na odwagę, aby wejść w tą samą salę, w która wy tak odważnie weszliście. Widzicie, ktoś musi podjąć ten pierwszy krok, ale do tej pory, więc wielu z was wahało się przed samym tym progiem, i z jakiegoś lub innego powodu, zdecydowaliście się cofnąć w nadziei, że ktoś inny może przejąć prowadzenie. Ale teraz to jest nasze zadanie przypominać każdemu i każdej z was o waszej własnej odpowiedzialności w tej całej operacji. Bo jak już mówiliśmy wielokrotnie, to, co robicie, robicie dla wszystkich, tak również tym razem.

Innymi słowy, im więcej decydujecie trzymać się z powrotem, tym bardziej będziecie rzeczywiście służyć spowolnieniu procesu dla wszystkich tych, którzy poszli w wasze ślady. Pamiętajcie, że jesteście drogowskazami w każdym znaczeniu tego słowa, bo działacie jako awangarda dla całego mnóstwa innych, a więc, gdy myślicie, że nie jesteście w stanie wykonać kolejnego kroku na tej drodze, możecie spowolnić więc do wszystkich tych, którzy za wami. Bo rzeczywiście jesteście pionierami we właściwym znaczeniu tego słowa, i dlatego jesteście tu, aby znaleźć sposób na pokonanie własnych zahamowań. Bo możecie już latać, ale we wszystkich swoich żywotach nie robiliście nic więcej, niż działanie na najwyższych obrotach w większości. Widzicie, jesteś tak dużo bardziej wolni niż nadal zdajecie się myśleć, a dla wielu z was, stary pomysł z niedowierzaniem we własne możliwości wciąż was bardzo mocno kotwiczy w tym starym sposobie myślenia i działania. A więc, patrzcie na to jako swego rodzaju drżenie drzewa, momentum, aby dać sobie ten dodatkowy impuls, jakiego potrzebujecie, aby odsunąć się od tej gałęzi, do której przytulaliście sie tak wytrwale, przez tak długi czas.

Gdyż wy jesteście bardziej niż gotowi do lotu, drodzy, ale jak nieśmiało raczkujący, tam siedzicie czekając na odpowiednią okazję, aby to uczynić. Dobrze, że okno możliwości stoi otworem od dłuższego już czasu, niebo jest czyste, a wiatr jest rzeczywiście korzystny, więc dlaczego nie podjąć stanowczej decyzji, aby rzucić sie raz i na zawsze? Widzicie, nie będzie katastrofy, ani błędów, bo skrzydła zostały skonstruowane do przenoszenia znacznie większej wagi niż wy sami. Bo będziecie przynosić wiele więcej ze sobą w powietrze, kiedy w końcu odważycie się wznieść, bo kiedy wzlecicie, cała ludzkość będzie czuć się ciągnięta za wami w waszym przebudzeniu. Więc znowu mówimy nie róbcie siebie mniejszymi niż naprawdę jesteście, i przestańcie powstrzymać siebie kwestionując swoje nieodłączne cechy. Wy wszyscy jesteście świecącymi przykładami dusz, które nie znają granic w ogóle - w każdym tego słowa znaczeniu, ale wciąż macie możliwości pominięcia tej prawdy poprzez niektóre starannie dobrane słowa zniechęcenia, gdy szansa prawdziwego zabłyśnięcia waszego światła powstaje.

To nie znaczy, że jesteście jedynie cieniami samych siebie, ukrywającymi się po kątach cały czas, z dala od tego. Bo podnieśliście siebie i ten świat daleko od tego starego i strasznego stanu, w którym byliście przyzwyczajeni trwać, i na każdym kroku, nadal szerzycie wasze wewnętrzne światło daleko w całym świecie. Ale nadal jest coś w was, co w dalszym ciągu, utrzymuje wasze światło znacznie ciemniejszym niż ono naprawdę jest, ale teraz nadszedł czas dla was wszystkich, aby dostosować swoją moc w watach, jeśli możemy użyć takiego wyrażenia. Widzicie, nie brakuje wam niczego w ogóle, z wyjątkiem być może odwagi, żeby naprawdę świecić tak jasno, jak w rzeczywistości możecie. Więc teraz, mamy nadzieję, że wszyscy będziecie pamiętać, aby poświęcić trochę czasu, aby spojrzeć na własne światło w świetle tej prawdy, i dopuszczamy się domyślać, że to, co zobaczycie, jeśli naprawdę uznacie swoją wewnętrzną wielkość, będzie daleko od skromnej ilości światła, które rzeczywiście osiąga stronę zewnętrzną. Nie to, że jest zbyt małe, aby mieć wpływ, ale to jest po prostu mały przedsmak tego, co macie do zaoferowania sobie na waszej drodze oświecenia. A kiedy odważycie się zaoferować własne wewnętrzne światło swobodnie dla siebie, wtedy automatycznie zaczynacie dzielić się ogromną elektrownią z resztą ludzkości, z resztą tego świata i z resztą Stworzenia. I pamiętajcie, to jest bardzo potrzebne, bo ta planeta była pozostawiona, aby przetrwać na prymitywnych skrawkach światła o wiele za długo. Ale teraz, dzięki waszej zdolności jeszcze raz podłączenia się do Źródła, nie ma już braku zasobów na tej planecie, tak długo, jak wszyscy pozwalacie sobie naprawdę świecić swoim najjaśniejszym światłem.

2 komentarze:

  1. Zgadza się , połączenie z zródłem w sobie. Życzę wam wszystkim tego połączenia bo wszyscy je macie w sobie ,wystarczy się obudzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie takie proste to,chcialby ktos pogadac o tym na priv

    OdpowiedzUsuń