czwartek, 9 stycznia 2014

Matthew Ward - styczniowa wiadomość

Witam wszystkich!


Ten przekaz będzie wielkim kijem w mrowisku innych channelerów i ich "nadawców", pewnie wkrótce poznamy inne wersje omawianych tu wydarzeń. Krótko mówiąc dusza Mathew Ward z ostatniego wcielenia okazuje się być apostołem Mateuszem w innym wcieleniu i prostuje tutaj niektóre zapisy Biblii i Ewangelii w/g św Mateusza. Dotychczas Mathew "mówił" w imieniu zespołu dusz w "nirwanie", teraz przedstawił swoje osobiste doświadczenia tamtego żywota - prosto, bez gloryfikowania siebie, czy samego Jezusa, który zresztą wtedy posługiwał się innym imieniem. Na tyle, ile można w tak krótkim materiale pokazał miejsca zniekształceń i fałszywych informacji wprowadzonych przez błędne tłumaczenia, ale głównie tych zamierzonych przez KRK. Dla większości czytających nie będzie to zaskoczeniem, ale są tu jasno wyłożone intencje "twórców" Ewangelii. Ten materiał na pewno pozwala zdystansować się od ich treści.


Matthew Ward - styczniowa wiadomość

jak otrzymane przez Suzy Ward
5. Styczeń 2013
www.matthewbooks.com

Z kochającymi pozdrowieniami od wszystkich dusz na tej stacji, tu Matthew. Z przesileniem grudniowym przyszedł kolejny potężny napływ światła, jakby pozdrowić rok, który dobiegał końca i przywitać nowy z porywającą myślą. I, jeśli rzeczywiście był to ukłon, to jak zasłużony on był! Za każdym razem kiedy działacie w inspiracji na poziomie duszy - coś, co jest uważane tylko za miły gest czy "słuszne", dodaje światła do waszego świata.

Może chcecie przejrzeć wiadomość, w której wspomniano niektóre z wielu sposobów, w jaki wasze społeczeństwo generowało światło w obfitości. Czując wdzięczność za niezliczone wkłady dla doskonalenia, wasz świat wysyła dalej swoje światło w wielkiej ilości. [Odwołanie do wiadomości z 15 sierpnia 2013. ] Tak,wciąż jest wiele do zrobienia i będzie. Pęd energii utrzymuje wzmocnienie siłowe wszystkich myśli i uczuć, więc powtarzamy nasze wskazówki nie myślcie o warunkach potrzeb, z ciężkim sercem, zamiast tego wyobrażajcie sobie Ziemię w złoto - białym świetle więc ten obraz i wasze pragnienie dobroczynnych zmian wyjdzie we wszechświat i powróci z dodatkowym światłem. Mimo, że niektóre zamknięte umysły i serca starają się utrzymać status quo, zmiany w kierunku pokoju, współpracy i wystarczalności dla wszystkich są solidnie w drodze i im więcej energii światła otrzymują, tym szybciej będą widoczne.

Proszę nadal bądźcie rozróżniający wszelkie informacje, w tym artykuły i channelowany materiał w Internecie. Najważniejsze media wciąż są kontrolowane w dużej mierze, z naciskiem na negatywne wiadomości i skandale, ale to jest budujące, że jest coraz więcej opowieści o dobroci, dzielenia się zasobami i udanych przedsięwzięciach od korzeni w górę, które też są ciekawe.

Reporterzy są wśród większości waszej populacji, którzy nie mają pojęcia, że członkowie naszej wszechświatowej rodziny uniemożliwiali omawiane możliwości, takie, że Korea Północna mogła zdetonować głowice nuklearne i wymazać znaczne obszary albo promieniowanie z Fukushimy w końcu może zabić miliony. Oni nie wiedzą, że to nie jest Gai pragnienie dla oceanów, żeby stały się tak ciepłe, że całe życie umrze, a morskie wybrzeża przeniosą sie wszystkie setki kilometrów w głąb lądu, bo to się nie stanie również. Większość mieszkańców Ziemi nie wie, że przeważające częstotliwości sprzyjają krajowym liderom wybierającym rozmowy zamiast robić bitwy, czy o dyskusjach gospodarczych i dyplomatycznych, jakie dzieją się za kulisami, albo, ze wiele milionów dusz doświadcza tego, co wybrały dla zrównoważenia innych wcieleń i rozwoju.

Wiecie to, ukochana rodzino, więc skaczcie do przodu przez cały ten nowy rok z podniesionymi sercami i pozytywnymi myślami i zachowajcie rozszerzanie światła w waszym świecie. Jesteście zmianą, której chcecie!

Teraz mówię jako Matthew. Poprosiłem mamę, aby skopiowała wiadomość do naszego przesłania z grudnia: Wasze wiadomości były piękne z wyjątkiem pomijania, że narodziny Jezusa są powodem tego świątecznego sezonu. Myślę, że jestem otwarty i intuicyjny, ale to, co powiedziałeś o Jezusie, że nie był ukrzyżowany nie jest wiarygodne. Jak ktoś, tak wyewoluowany, jak ty może sam pokazać, że nie wie czegoś, co jest tak ważne ?

Autor wiadomości jest jednym z wielu, wielu ludzi, którzy wierzą w biblijną historię o ukrzyżowaniu. Znając na świadomym poziomie prawdę, wiesz, na poziomie duszy, że jest ona istotną częścią ewolucji i przylgnięcie do wiary opartej na fałszu powstrzymuje postęp. Dlatego czułem, że to może być pomocne, abym wam powiedział, dlaczego ja wiem, że Biblia różni się znacznie od prawdy. Bóg powiedział: "Tak, to jest czas", a więc powinienem (wam powiedzieć).

Zawsze mówiłem z wiedzy osobistej, jako Apostoła Mateusza – jest to najbardziej znane dziś moje życie na Ziemi z tysięcy innych wcieleń, które zaczęły się, gdy potężna energia Michała Archanioła objawiła swoją pierwszą osobowość w tym wszechświecie. Skumulowana wiedza wszystkich moich osobowości pozwoliła mi mówić o rzeczach, o których świadomie nie wiedziałem w trakcie trwania życia, które stało się znane jako Apostoła Mateusza, jednak wzywałem tą wiedzę gdy mówiłem o moich latach z Jezusem.

Moja matka wiedziała o tym całe życie od naszych pierwszych rozmów, dwadzieścia lat temu, a kiedy zapytała, czy kiedykolwiek wspomnieć w wiadomości, powiedziałem jej, być może, pewnego dnia, ale tożsamość apostoła nie jest ważna. Ważne jest to, żeby informacje, które otrzymała ode mnie i innych, mogła postrzegać (jako wiarygodne) dla siebie. Czytelnicy książek i wiadomości potrzebują intuicyjnie poznać prawdę informacji i oferowanie wskazówek, aby pomóc im usłyszeć, zaufać i słuchać swojego "wewnętrznego głosu" we wszystkich okolicznościach życia, co jest jednym z głównych powodów, naszej współpracy matki i syna.

Teraz, wielu ludzi wierzy, że wszystko w Biblii jest prawdą, bo ich nauczono, że" Słowo Boże", było napisane przez Boga natchnione jednostki. To nie jest tak. Niezliczone błędne części Biblii zawierają m.in. błędy w tłumaczeniach aramejskich i greckich zapisów jedno to jest "dziecko w żłobie", wraz ze zmianami, które pasują do tłumaczy i ich osobistych przekonań. To zostało spotęgowane poprzez więcej tego samego w kolejnych tłumaczeniach, jednak najpoważniejszymi odchyleniami od autentycznych zapisów są zaniechania i uzupełnienia, które zostały celowo wprowadzone, aby oszukać.

Części Starego Testamentu pochodzą od wczesnych przywódców kościoła i państwa. Ludzie mieli bliższe relacje z Bogiem wtedy, a następnie, i aby lud spełniał pragnienia liderów "kontroli i bogactwa”, było potrzebne, aby zdystansować ludzi od Boga. Oni wymyślili gniewnego, przerażającego Boga, który powiedział niektórym ludziom, że inni byli ich wrogami, żeby poszli naprzód i zabili ich, i powiedział ojcu, aby zabił swego syna jako dowód jego posłuszeństwa Jego przykazaniom.

W ciągu następnych stuleci, dyrektorzy w Kościele katolickim napisali zasady religijne i nazwali je "prawami Bożymi", tak aby umocnić swoją kontrolę nad masami i zdobywać coraz większe fortuny. Aby położyć większy dystans między ludźmi a Bogiem, dodali warstwę „Świętych” i wywyższali siebie, wprowadzając nieomylność papieża i ustanowili Watykan jako niepodległe państwo. Wpadli na pomysł niepokalanego poczęcia, jak Maryja była poczęta, i uczynili ją dziewiczą matką Jezusa, aby przekonać masy, że jest on "jedynym synem Boga."

Powiem wam, skąd przyszedł Jezus. Dusza, która eony później wcieliła się jako Jezus pochodzi ze sfery Chrystusowej, kosmicznego królestwa najbliżej Stwórcy, gdzie pierwsze dusze, archaniołowie, powstawały. W pewnym momencie, zrobili kolejne anielskie królestwa i najwyższych bogów i boginie. Te dusze miały do wyboru pozostać w energii czystej miłości – światła, esencji Stwórcy, taki był wybór Najwyższej Istoty tego wszechświata, którą wielu nazywa Bogiem – albo się wcielić. Jedna z dusz, które wybrały to ostatnie jest znana w tym świecie jako Sananda. Ta dusza miała wcielenia w cywilizacjach całego kosmosu i jest "rodzicem", lub bardziej poprawnie, skumulowaną duszą osoby, którą znacie, jako Jezusa.

Aby kontynuować, o Biblii, wiele z jej najbardziej zwodniczej informacji jest przypisane do czterech apostołów, a gdzieś po drodze dostaliśmy status świętych. Niektórzy badacze sądzą, że Łukasz i Ja kopiowaliśmy części, które Marek napisał w swojej Ewangelii i dodaliśmy je do naszych, ale jestem ciekaw, dlaczego pozostawili u Jana - te rażące kłamstwa, które zostały umieszczone w naszych Ewangeliach znalazły się też w jego. Niektóre nowoczesne wersje Biblii opuściły naszą świętość, ale w starej, dobrze znoszonej wersji Króla Jakuba mojej matki, jest Ewangelia wg św Mateusza, a ona pomieściła mnie przez skopiowanie części, której chciałem.

Najpierw jednak opiszę Jezusa i Marię Magdalenę, więc będziecie mogli sobie wyobrazić, gdy mówię wam o nich. Jezus był otwarty, o nie tak skocznym jak Mary, ale zawsze przyjemnym temperamencie. Był tym, co nazwałbym figurą komendanta - wyższy niż większość ludzi i szczupły, ale silny i muskularny, z wyprostowaną postawą. Jego skóra była opalona przez wiele lat w słońcu, a jego szare oczy czasami miały odcień niebieski, jego włosy jasny brąz i długie, jak to było w stylu, ale trzymał brodę i wąsy krótko przycięte. Mary była bardzo ładną i uroczo przystojną, uprzejmą młodą kobietą. Z wyglądu była wątła (mała), miała gładką cerę i miała musujące brązowe oczy i brązowe kaskadowe włosy.

Oboje urodzili się w szanowanych rodzinach wyższej klasy, inteligentni, dobrze wykształceni na tamte czasy i najlepsi z przyjaciół na wiele lat, zanim się pobrali. Mieli dużą, szczęśliwą rodzinę, a po długich, pełnych życiach, opuścili swoje ciała i przenieśli się do wcieleń w służbie Bogu w innych miejscach, w tym wszechświecie, jednak siła ich energii miłości - światła zawsze jest z duszami na Ziemi, podobnie jak gdzie indziej.

Ale wyszedłem naprzód przed siebie i daleko przed przed Ewangelię św Mateusza. Jako młody człowiek zacząłem prowadzić dziennik ciekawych spotkań i lubiłem moje notatki, zanim poznałem Jezusa, te, późniejsze miały służyć tylko jako punkt odniesienia i dla przyjemności czytania w mojej starości.

Moje zapisy nie zaczynają się od linii Abrahama do Józefa, ojca Jezusa, ale skoro św Mateusz zrobił, to nie będę o tym mówić. Kilka miesięcy po tym, jak spotkałem Jezusa, tą genealogię pokazywał mi człowiek, który skopiował ją z czyjegoś zapisu, który skopiował ją z innego zapisu i tak dalej i tak dalej. Ja schowałem w moim dzienniku listę i napisałem mój dopisek, że powiedziano mi jej dokładność nie mogła zostać zweryfikowana. To nie było szeroko wykształcone społeczeństwo, więc tradycje i legendy w ten sposób były przekazywane z pokolenia na pokolenie, i to powszechnie zrozumiałe, że często rachunki były upiększane lub szczegóły zapomniane przez kolejnych opowiadaczy. Jednak stało się biblijną "Historią".

Następnie u świętego Mateusza jest : "Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było w ten sposób: Kiedy jego matka Maryja została poślubiona Józefowi, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną z Ducha Świętego. ".... " Józef nie znał jej aż ona nie wydała jego pierworodnego syna : i nazwał go imieniem Jezus." Nic z tego nie było w moich zapisach, a dlaczego miałoby być? Nie spotkałem Jezusa, aż po wielu latach (od narodzenia), i ani on, ani jego rodzice nigdy nie powiedzieli mi czegoś takiego. Mimo to, zostało przypisane do mnie i napisane podobnie w innych Ewangeliach, aby uwiarygodnić wersję Kościoła Katolickiego narodzin Jezusa.

Ponadto, wszystkie moje notatki były o Emmanuelu, imieniu, jakim wszyscy go nazywaliśmy. Nie wiem, dlaczego zdecydowano w Biblii, że jego imię powinno być Jezus i to jest dziwne, lub niedopatrzenie, które również został wprowadzone do tego rozdziału : ".... A oni nadali mu imię Emmanuel" To dlatego, że wy znacie go jako Jezusa, to zawsze mówiąc o nim używałem tego imienia.

To były rzeczywiście trudne, okrutne czasy. Rzeź niemowląt i małych męskich dzieci jest prawdą - jednak nie zapisałem tego w moim dzienniku i tak jest z ucieczką rodziny Jezusa do Egiptu i powrotem do ojczyzny, kiedy to było bezpieczne. Zapisałem to, co oni powiedzieli mi o swoich doświadczeniach, a także, jak również wiele innych podkreśleń rodziny w trakcie wielu przyjemnych wieczorów spędzonych z Jezusem, jego rodzeństwem i ich rodzicami. Często Maria Magdalena była tam też, i rozmowy były żywe. Rozmawialiśmy po aramejsku, czasami wpadając w greckie wypowiedzi, i było dużo śmiechu, ponieważ nie zawsze mówiliśmy o poważnych sprawach. Jezus słuchał uważnie, ktokolwiek mówił, i niejeden raz widziałem jego oczy migoczą, gdy Maria była podekscytowana gadając o czymś lub innym.

Jako nauczyciel w niepełnym wymiarze z podstawowymi i zaawansowanymi uczniami, nie było słowa wychowawca wówczas, najbliżej doszedłem do zawodu poboru podatków i było spotkanie Jezusa na ulicy, gdzie ludzie byli zajęci gromadzeniem i liczeniem na tabelach. Rozpoznałem go z małej grupy, którą przypadkiem widziałem poprzedniego wieczoru, więc przywitałem go, zaprosił mnie, aby mu towarzyszyć, zgodziłem się i rozmawialiśmy, gdy szliśmy. Tak właśnie napisałem o naszym spotkaniu, wraz z odkrywaniem, że oboje bardzo lubiliśmy sporty wodne i wzajemnie się zapoznaliśmy, a Jezus powiedział, że niedawno zaczął mówić publicznie. To był punkt w moim dzienniku, gdzie rozpoczęły się moje notatki o naszej przyjaźni, i napisałem o tym w pierwszej osobie, bo to było moje doświadczenie.

Jednak według świętego Mateusza : "A gdy Jezus odchodząc stamtąd, ujrzał człowieka, imieniem Mateusz, siedzącego na cle, i rzekł do niego: Pójdź za mną. On wstał i poszedł za Nim." Najwyraźniej nie przyszło do głowy, żadnemu, kto zmieniał moje notatki, że ludzie mogą pomyśleć, że to dziwne, że Mateusz napisze tak niezgrabnie i krótko o doświadczeniu, które zmienia jego życie i bardzo dziwne, że nasze spotkanie przychodzi po" kazaniu na Górze ", które wcześniej "Ja" napisałem w św Mateuszu. To wyjaśnia jednak, dlaczego jestem traktowany jako celnik, który stał się uczniem.

Jezus nie nazywał nas uczniami. Gdy stał się znany ze swoich nauk, niektórzy z Sanhedrynu zaczęli odnosić się do osób, które uczestniczyły w spotkaniach, w których mówił, jako "jego uczniów." Co do dwunastu Biblia podaje opis, że Jezus spotkał każdego z nas w jego podróży dookoła Jeziora Galilejskiego i przyjaźnie zostały utworzone, ale nie prosił, nikogo z nas, aby porzucić nasze źródło utrzymania i "podążać" za nim. Miałem to szczęście, że mieszkałem blisko niego, co pozwoliło mi korzystać z jego towarzystwa znacznie częściej niż innym "uczniom", aby mogli spędzić z nim czas.

Według świętego Mateusza : " Tych dwunastu posłał Jezus, rozkazując im :... " Uzdrawiajcie chorych, oczyszczajcie trędowatych, podnoście umarłych, wypędzajcie demony " To nadaje nam umiejętności, których nikt z nas nie miał. ! Ale znałem, zdolności Jezusa i jak on się nimi posługiwał, więc gdy byłem na wycieczce w łodzi, nie miałem powodu, aby umieścić w moim dzienniku, że "dziwili", że " nawet wiatr i morze są mu posłuszne ! " i ja tak nie napisałem.

U świętego Mateusza, kiedy Jezus spotkał dwóch mężczyzn "opętanych", rzucił ich i umieścił ich w stadzie świń, które "biegło pędem po urwistym zboczu do morza, i zginęło w wodach. ".... " I oto całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa :., A ujrzawszy go, błagali go, czy mógłby odszedł od ich granic " Gdy Jezus opisał mi ten incydent, po tym jak odprowadził do światła te podmioty, które dręczyły umysły mężczyzn, kontynuował jego samotną drogę, dopóki on i ja spotkaliśmy się, i to jest jak ja opisałem moje poznanie tego.

Wersja Ewangelii Jezusa spędzającego czterdzieści dni na pustyni, gdzie nie chciał być kuszony przez diabła, jest strasznym opracowaniem krótkiej notatki w moim dzienniku : Jezus lubił spędzać czas w samotności z naturą, gdzie mógł rozmawiać z Bogiem lub muzą bez zakłóceń i tak, jak inni, którzy znali go dobrze, ja honorowałem to trzymając się z daleka.

To, co stało się znane jako "Kazanie na Górze" było czyjąś kompilacją moich obszernych notatek z licznych małych skupisk, gdzie Jezus mówił, ludzie zadawali pytania, a on odpowiadał - było dużo interakcji wcześniej. Ale gdy słowo jego nauk zaczęło się rozprzestrzeniać i tłumy wzrosły, ludzie słuchali bez przerywania i mówił o wielu rzeczach, które stały się "kazaniem." Nie nazwałem tego tak. Jezus nie był kaznodzieją, był nauczycielem, który z pasją dzielił się swoją wiedzą. Wiedział to, co on miał robić, i to wielka różnica między nim, a wszystkimi innymi - jego świadomy umysł zawsze był związany z jego duszą i on odpowiednio do tego żył.

Kazanie zachowało wiele z jego mądrości i oświecenia i oczywiście jestem zadowolony z tego, ale nie obejmuje niektórych jego ważnych nauk zapisanych w moim dzienniku, takich, jak powody wielu wcieleń ; nierozłączność wszystkich dusz i Bóg jest wszystkim, co istnieje na świecie - wszyscy ludzie, zwierzęta, rośliny, woda, powietrze i ziemia są Jego częścią i święte dla Niego. Jezus nie robił żadnych notatek o jego nauce i był zadowolony, że ja to robiłem.

Ale było coś w moich pismach, co mogło osłabić władzę skorumpowanych przywódców, zostało pominięte u św Mateusza, a większość z tego, co jest w tej Ewangelii nie pochodzi z moich zapisów. Nigdy nie słyszałem, że Jezus mówi, do kogokolwiek "... jesteście w niebezpieczeństwie piekła ognistego " lub "... kto by się z nią ożenił, kto jest rozwiedziony cudzołoży. " Mówił o tym, jak pobożne myśli i uczynki wzbogacają życie, a nie "haniebne" zachowanie, to byłby osąd i wbrew temu, mówił ludziom : "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. " nigdy nie słyszałem, żeby mówił o odpuszczaniu grzechów - mówił: "grzech" był błędem w wartości lub uczynku i mówił słuchaczom wiele razy o znaczeniu jego wybaczania innym. On nie powiedziałby: " Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię, nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz ", to byłoby w konflikcie z wszystkimi jego naukami.

W "przypowieściach" brzmi tak, jakby Jezus mówił w gniewie - nigdy w czasie wielu razy, gdy byłem obecny na spotkaniach, dużych czy małych, tego nie zrobił. I, w przeciwieństwie do przypowieści, mówił mocno i wyraźnie, tak, aby słuchacze zrozumieli - chciał oświecić, a nie niepokoić. To szczęście, lub co bardziej prawdopodobne, nieświadomość tego, co miał na myśli, że ci, którzy tak drastycznie zmienili moje notatki pozostawili "Wy jesteście światłem świata ", " Tak niech świeci wasze światło..." i wiele innych jego odniesień do światła.

Wymienianie wszystkich dysproporcji moich zapisów i u św Mateusza wymagałoby moich komentarzy w całej tej ewangelii, ale najbardziej krytyczne są dodatki "ostatnia wieczerza" i ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa. Jest możliwe, że kolacja może pochodzić z moich notatek o jednym z nielicznych razy, kiedy Jezus i wszystkich dwunastu z nas było w tym samym miejscu i mieliśmy wspaniały uroczysty obiad. To było po tym, jak Maria Magdalena wyszła za niego mąż i ona też tam była, ale to było wiele miesięcy wcześniej niż twierdzą, że ukrzyżowanie się stało. Jezus nie wykonywał posługi, która stała się znana jako "komunia święta" i nie mówił: "Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi " i wszystko od tego momentu u św Mateusza również jest sfabrykowanym kłamstwem.

Miesiące później zapisałem to, co usłyszałem od dwóch mężczyzn dyskutujących pobliżu świątyni: Sanhedryn pomyślał, że ukrzyżowanie Jezusa uczyniłoby go męczennikiem i dałoby impuls dla jego nauk, więc zdecydowaliśmy się go wychłostać i wygonić z kraju, co by go zdyskredytowało w oczach ludzi i wkrótce by o nim zapomnieli.

Kiedy powiedziałem o tym Jezusowi, powiedział, że nie mógłby nie zostać pobity i wygnany, jak zauważyłem w moim dzienniku, czułem, że on czuł, że to ważne, aby na to pozwolić. Tak zrobił, a wkrótce potem, on i Maria Magdalena udali się na Daleki Wschód, gdzie wiedział, że przyjmą go z zadowoleniem. W kilku z naszych pierwszych rozmowach on powiedział mi o swoich młodych latach tam spędzonych, gdzie uczył się od mistrzów, jak wykonać to, co Biblia nazywa "cudami", ale Jezus przecież powiedział tłumom, że wszystko, co mógł zrobić, oni mogli też.

Przez lata byśmy w kontakcie przez okolicznościowe listy i kiedy któryś przyszedł od niego, chowałem go do mojego dziennika - wtedy były ich dziesiątki. Znalezienie nowych uczniów wymagało mojego ruchu od czasu do czasu, co powodowało wiele okazji do spotkania ludzi, którzy słyszeli, że znałem Jezusa i chcieli słyszeć o jego naukach. Czasami widywałem Łukasza, który czasami miał informacje o jednym lub innym z innych "uczniów", ale naszym wspólnym połączeniem był Jezus, a po jego wyjeździe, to było naturalne, że wszyscy nadal podążali własnymi ścieżkami.

Po mojej śmierci na starość, właściciel sprzedał skrzynię, w której trzymałem moje dzienniki. W końcu wpadły w ręce kogoś w rządzie, a przed spaleniem, doprowadziły do Ewangelii według świętego Mateusza.

W żaden sposób to, co wam powiedziałem nie zmniejsza na jedna jota mocy Jezusa lub jego dokładnych nauk! Prawda o jego życiu, miał żonę i dzieci i on miał pragnienia, wyobrażenia, nadzieje, przyjaciół, sprzeciwy, rozczarowania, bóle serca i radosny czas jak inni ludzie - daleko więcej honorujcie Jego nauki niż fałszywe twierdzenia religii, że był on "jedynym synem Boga."

Nie ma niczego, co powiedziałem, co znaczy, że ludzie, którzy wierzą, że Biblia jest Słowem Bożym są pomniejszani w dobroci serca - oni tylko są źle poinformowani. Każda dusza ma swoją własną drogę do światła prawdy i nie ma ograniczenia czasu - życie duszy jest wieczne. Jeśli osoby, które kochacie szczerze nie są na tej samej ścieżce co wy, pewnie trwajcie na swojej i szanujcie ich boskie prawo wyboru.

A teraz, umiłowana rodzino Ziemska, znowu mówię za nas wszystkich na tej stacji. W każdej chwili, jesteśmy obok Was w duchu i bezwarunkowej miłości.

Miłości i pokoju
Suzanne Ward

1 komentarz:

  1. Te przekazy jakos mnie nie przekonuja, zbytnio skupiaja sie na dualnosci, Jeszua sa bardziej pozytywne.

    OdpowiedzUsuń